Jesteś tutaj

To ma być "basen za dychę"

78 godzin trwało napełnianie niecek basenu. Teraz woda przechodzi proces uzdatniania w potężnych zbiornikach-filtrach. Odbioru już ukończonej pływalni mają teraz dokonać służby sanitarne, straż pożarna i nadzór budowlany. Jest szansa, że pozwolenie na budowę uda się uzyskać do końca stycznia. Po tygodniu – dwóch od uzyskania pozwolenia będzie już można wpuścić ludzi do obiektu.

Budowę porzuconą latem przez głównego wykonawcę – firmę ALPINE Construction - kończyło PHU Stanisława Potoczaka ze Skawy. Trzeci konsorcjant wziął na siebie odpowiedzialność za finalizowanie robót, choć była to dla niego bardzo trudna decyzja.
Długo trwały negocjacje z podwykonawcami, wobec którym ALPINE miała zobowiązania płatnicze. Sporo czasu zajęło też wznowienie dostaw urządzeń. Jak powiada pozostały na placu wykonawca, jeszcze nie wszystko zostało uregulowane i może to potrwać dłużej, ale:
- Priorytetem było dokończenie basenu. Ale moja firma długo będzie odczuwać tego skutki...
Wkrótce jednak pływalnia się zaludni. Na razie trwają w niej kosmetyka i sprzątanie.

Atrakcją basenu będzie – przygotowana już znacznie wcześniej, na piętrze, w sąsiedztwie galerii z widokiem na obie niecki, pokojów administracji, siłowni, przyszłych pomieszczeń odnowy biologicznej i przyszłej kawiarenki – grota solna. Ściany korytarza wysypanego grubą solą, jak grysem, pokrywają cegiełki z różowawej soli. W iluś punktach przez półprzejrzyste kryształy sączy się ciepłe światło. Przy końcu korytarza po plątaninie gałązek cieknie woda. Ktokolwiek tu wejdzie – pyta, czemu ściany nie są pionowe, a przekrój korytarza rozszerza się ku górze... Odpowiedź jest oczywista: bo soli nic nie klei i cegiełki trzeba było układać tak, by nie odpadły. Grota to miejsce, gdzie kiedyś będzie panowała duża wilgotność. Pod jej wpływem – w dość długim czasie – półprzejrzyste kryształy nabiorą białawego nalotu. Dobroczynne działanie mikroklimatu groty solnej ma właściwości inhalatorium.

Tuż przy basenowych nieckach znajdują się wanny jaccuzi. Wejście do saun – suchej (tzw. fińskiej, wyłożonej drewnem) i mokrej (z ławkami pokrytymi błękitną szklaną mozaiką) – prowadzi z korytarza na parterze.

W południowej części pływalni przyciąga oczy kolorowymi punktami uchwytów ścianka wspinaczkowa o wysokości 6,10 metra.

Niecka sportowa - w postaci najbardziej higienicznej, bo stalowej wanny - ma wymiary zgodne ze standardami FINA - 25 x 12.5 metra i głębokość 1,3 – 1,8 m. Znajdują się tam również basen do nauki pływania, brodzik dla dzieci, zjeżdżalnia, baseny typu Whirlpool, ścianka wspinaczkowa i całe zaplecze odnowy biologicznej.

Stalowe wanny (wybrane jako technologia najnowocześniejsza, najbardziej szczelna i higieniczna), były przywożone w elementach, wprowadzane przez główne wejście i spawane.

Całe przyziemie wypełniają ciągi technologiczne z mnóstwem urządzeń, m.in. do uzdatniania wody.
Woda w basenie nie będzie chlorowana. Wybrano metodę membranowej elektrolizy soli kuchennej, która sprawia, że nie wytwarzają się podchloryny, tylko kwas podchlorawy o właściwościach dezynfekcyjnych. Tak uzdatniona woda jest bezwonna, bezsmakowa i niezasolona, pobawiona związków, które mogą wywoływać podrażnienia skóry i śluzówki.

Konstrukcję dachu podtrzymują potężne drewniane dźwigary o długości 24 metrów każdy, zaimpregnowane przeciwpożarowo, ale i tak, by je uodpornić na działanie basenowych oparów. Antykowana na „stare drewno" i odpowiednio zaimpregnowana jest też drewniana okładzina piętrowej części elewacji od strony zachodniej.

Dach obiektu został wyłożony jasnopopielatym, dość elastycznym tworzywem. Płaty łączone przez zgrzewanie mają zapewniać całkowitą szczelność (gwarancja na wytrzymałość tego pokrycia jest 6-letnia). Na dachu znajdują się wyloty systemów wentylacyjnych, także baterie solarów, które co prawda nie będą miały wielkiego udziału w zaspokajaniu energetycznych potrzeb pływalni, ale latem powinny jej zapewnić ciepłą wodę użytkową. Basen będzie zaopatrywała w ciepło miejska sieć.

Pozostaje jeszcze pytanie wciąż stawiane przez przyszłych użytkowników: po ile wstęp?
Dyrektor Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji, Bartosz Ścisłowicz, nie chce ujawniać szczegółów cennika zanim nie podpisze go burmistrz. Mówi jednak:
- Ceny na pewno nie będą takie jak w termach. To ma być dla ludzi „basen za dychę".

O ogólnych kosztach utrzymania całego obiektu pływalni mówić jeszcze trudno. Nie otrzymał takiej symulacji radny Janusz Tarnowski, choć o to prosił. Ale też symulacja może nie odzwierciedlić realnych wydatków związanych z funkcjonowaniem pływalni. Szacunki podane do publicznej wiadomości są bardzo pobieżne. Tak naprawdę dobrze rozpoznane są tylko koszty utrzymania lodowiska. Podczas sesji Rady Miasta skarbnik Łukasz Dłubacz wspominał, że do nowo oddanej pływalni, zrewitalizowanego stadionu im. Piłsudskiego oraz zrewitalizowanej Hali "Gorce" miasto może dopłacać ok. 500 tys. zł rocznie.

Anna Szopińska

Galeria zdjęć na stronie www.podhaleregion.pl

Theme by Danetsoft and Danang Probo Sayekti inspired by Maksimer